Przed rokiem zmieniliśmy plan naszego domku letniskowego, zwalniając miejsce na altanę. W rezultacie pojawił się problem braku gruntów pod nasadzenia roślin. Mówiąc dokładniej, nie ma miejsca na warzywa, które uwielbiam uprawiać i wykorzystywać w jedzeniu i piciu.
Na jednym z boków butelki markerem narysowałam przyszły otwór na całej powierzchni, po czym ostrożnie wycięłam go ostrym nożem wzdłuż oznaczeń. Rama jest gotowa. Na dnie „łóżka” wylała warstwę ekspandowanej gliny drenażowej, po czym napełniła butelkę żyzną ziemią prawie do góry. Teraz samo łóżko jest gotowe.
Kiedy rośliny wykiełkowały, jak zwykle zaczęto podlewać, gdy gleba wyschła. Zapach na werandzie był po prostu boski. Czytałam, że szpinak odstrasza komary zapachem olejków eterycznych. I rzeczywiście, tych owadów nie było na werandzie zeszłego lata.Pokój stał się bardzo piękny i nazwaliśmy go „naszą szklarnią”. Zakochałam się w relaksie i piciu herbaty w otoczeniu moich zielonych zwierzaków. Dodatkowym plusem było to, że teraz nie musiałam wychodzić do ogrodu po pęczek podczas gotowania, wszystko było pod ręką. Parząc herbatę z miętą i melisą, po prostu uszczypnąłem liście z krzaków.
Szukałem w interneciePróbowałem znaleźć rozwiązanie jak inni umieszczają nasadzenia na małych działkach w internecie, mając nadzieję na znalezienie dobrych rekomendacji dotyczących efektywnego użytkowania ziemi. Otwierałem witrynę po witrynie, ale wszystko, co było zalecane, nie pasowało do mnie. Wtedy na jednej ze stron zobaczyłam zdjęcie kwiatów rosnących w plastikowych butelkach. „Oto jest - rozwiązanie” przemknęło mi przez głowę.Ponieważ zawsze przynosimy do daczy wodę kupioną w sklepie do picia i gotowania, w stodole zgromadziło się wiele 5-litrowych pojemników. Do naszego wiejskiego domu przylega duża weranda, przeszklona z trzech stron. Znajduje się po słonecznej stronie, więc w pomieszczeniu jest wystarczająco dużo światła. „Po dodaniu dwa do dwóch” od razu zrozumiałem, gdzie iw czym będzie rosła moja zieleń. Chcę podzielić się skuteczną metodą, której doświadczyłem w zeszłym roku.
Robię mini-łóżeczkaNajpierw poszedłem do stodoły i wyciągnąłem kilka plastikowych 5-litrowych butelek. Na przykładzie jednego pojemnika opowiem, co zrobiłem dalej.

SadzenieZaczęłam sadzić w nowych grządkach w kwietniu, bo weranda to ta sama szklarnia.
Na koperek, sałatę i pietruszkę przeznaczyłam po 3 butelki. W zwykły sposób, ale zmniejszając odległość między rzędami do 5 cm, posadziłam tę zieleń w pierwszych butelkach, tydzień później w drugiej, a tydzień później w trzeciej. Tak więc, gdy zieleń kończyła się na pierwszych „klombach”, na drugiej była już dość duża, a na trzeciej dopiero się podnosiła. Nową partię roślin można sadzić w opuszczonych pojemnikach, ponieważ w warunkach werandy są one mniej podatne na wpływy zewnętrzne i rozwijają się bardzo szybko. W pozostałych "grządkach" posadziłam melisę, miętę pieprzową, szałwię, szpinak i bazylię. Postawiła wszystko na ławkach pod ścianami i nalała wody z małej konewki.Co się stało
