Tydzień temu przyjechałem do domku. Za oknem wiosna, ciepło i słonecznie - piękno! Jednak tym razem nie byłem zadowolony, ponieważ odkryłem, że na mojej stronie uruchomił się kret.Oczywiście bardzo mnie to zdenerwowało, ponieważ krety są prawdziwymi szkodnikami sadzonych roślin. Niszczą ziemię i mogą nawet pozbawić cię plonów, niszcząc w kółko wszystkie łóżka. Dlatego natychmiast zacząłem walczyć z nieproszonym gościem na wszystkie ludowe i nowoczesne sposoby, które mogłem tylko zapamiętać. Przez długi czas próbowałem zabić kreta, ale niestety w ogóle mi się to nie udało - starania nie przyniosły właściwego rezultatu.Wkopałem butelki w ziemię, żeby gwizdały i hałasowały, odstraszając kreta. Oszust ich ominął. Potem zdecydowałam się na domowe grzechotki z puszek, które zamocowałam na specjalnej podporze. Jednak i tutaj czekała mnie porażka: moje produkty tak trzeszczały, że nie dawały mi spać po nocach. Brzęk puszek słychać było nawet w najdalszym pokoju domu i przy zamkniętych oknach.
Nowoczesny odstraszacz ultradźwiękowy powinien swoją ceną odstraszać słusznie tylko letnich mieszkańców, a na krety jest bezużyteczny - albo pokrywa zbyt mały obszar, albo słabo działa.
Na początku byłem bardzo zdenerwowany niepowodzeniem, a później pogodziłem się z obecnością sąsiada z podziemia. Będąc życiowym optymistą, zacząłem szukać pozytywów w zaistniałej sytuacji. Wydawałoby się, że kret nie może nic zrobić, aby pomóc w pracach domowych. Przecież to nie jest krowa ani koń, nie można od niego mleka ani zaprzęgać do wozu. Co zaskakujące, nadal znajdowałem zalety w sąsiedztwie z tym zwierzęciem.Po pierwsze, ziemia z hałd, które zbiera kret, jest wydobywana z głębin, więc nigdy nie ma na niej chwastów i jest dość luźna. Oznacza to, że taka ziemia jest idealna do uprawy kwiatów i sadzenia klombów. Po drugie, nory pomagały w odprowadzaniu wody, która zalegała w ogrodzie z powodu częstych i obfitych opadów. A kret zniszczył wszystkie larwy, które rozwinęły się w glebie, i wypędził niedźwiedzia z mojego miejsca.Pomimo wyraźnych zalet, nadal musiałem chronić moje cenne warzywa przed wtargnięciem małego „kopacza”. Zdecydowałem się na dość ciekawy krok - przekopałem łóżka przed sadzeniem sadzonek zwykłą metalową siatką domową. To pomogło i kret przestał psuć mój ogród. I pewnego dnia postanowiłem skosić trawnik. Po tym, jak przez cały ranek włączyłem kosiarkę, kret nigdy więcej nie pojawił się w moim domku letniskowym. Najprawdopodobniej przestraszył się tego głośnego dźwięku i uciekł. Cóż, dzięki mu za krótką historię współpracy i powodzenia w nowym miejscu.

Kategoria: